2024-03-24 23:02

0472. Planistyka polska - erozja systemu (3)

NADZÓR SĄDOWO-ADMINISTRACYJNY

Parafrazując łacińską sentencję można śmiało powiedzieć – NSA locuta causa finita.

Temu sposobowi myślenia, o roli, jaką w polskiej planistyce odgrywa orzecznictwo sądowo-administracyjne podporządkowane jest funkcjonowanie wszystkich pozostałych uczestników procedur planistycznych: władz samorządowych, organów nadzoru, administracji opiniująco-uzgadniającej i „opracowujących dokumenty planistyczne”.

Powyższe powiedzieć, to nic nie powiedzieć o „aberracjach” jakie mają miejsce w rzeczywistości orzecznictwa sądowo-administracyjnego dotyczącego planowania przestrzennego.

Jest oczywiście bezdyskusyjne, że „tak krawiec kraje, jak mu materii staje” a przenosząc to na grunt sądowo-administracyjny – taka jakość orzecznictwa jaka jakość przepisów prawa (w tym przypadku tzw. ustawy planistycznej).

Jeśli do tego „dołożymy” dość często spotykaną wśród składów orzekających kompletną nieznajomość specyfiki planowania przestrzennego, to otrzymamy „pełny obraz” realu orzecznictwa sądowo-administracyjnego.

Osoby mające częsty „zawodowy” kontakt z tą instytucją mogły wielokrotnie odnieść wrażenie „odwrócenia ról” w relacji: ustawa planistyczna – wyrok sądu.

Moje trzydziestoletnie doświadczenie „na odcinku zawodowego styku” z orzecznictwem sądowo-administracyjnym tak pierwszej jak i drugiej instancji nie pozwala mi na najmniejszy nawet optymizm jeśli chodzi o możliwość bezpośredniego zreformowania sądownictwa administracyjnego zajmującego się planowaniem przestrzennym.

W mojej ocenie jest tylko jeden sposób naprawy tego segmentu systemu planistycznego – doskonale pod względem prawnym napisana ustawa planistyczna, która nie da składom sędziowskim najmniejszego pretekstu do tworzenia tzw. linii orzeczniczych (nb dewastujących od wielu lat polskie prawo planistyczne) czy własnych autorskich koncepcji rozumienia i odczytywania intencji ustawodawcy.  

 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-03-25

Dodał: Buczek

Tytuł: nikt ...

Nikt (nawet urbaniści/planiści prz.) tak nie roz...ł systemu planowania przestrzennego jak 1. orzecznictwo administracyjne oraz 2. wojewodowie z ich "nadzorem"... oczywiście to było możliwe w rezultacie bierności legislatury / "właściwych" ministrów...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-03-25

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:nikt ...

Kwestię bierności legislatury / "właściwych" ministrów... rozumiem jako brak jakiejkolwiek reakcji na rozwalanie systemu przez 1. orzecznictwo administracyjne oraz 2. wojewodowie z ich "nadzorem"...

Kompletną listę autorów rozwalania ująłbym raczej tak:

Nikt (nawet urbaniści/planiści prz.) tak nie roz...ł systemu planowania przestrzennego jak 1. orzecznictwo administracyjne, 2. wojewodowie z ich "nadzorem"...3. ministrowie (wszyscy) poprzez kolejne "pseudo nowelizacje".


Odpowiedz

—————

Data: 2024-03-25

Dodał: RB

Tytuł: Urbanistyka polska

To jak istotny wpływ na planowanie przestrzenne ma aspekt sądowo-nadzorczy wystarczy spojrzeć na tematykę szkoleń z zakresu planowania przestrzennego, gdzie 95% zajmują tematy prawne sporządzania planów miejscowych. Nie ma w dyskusjach urbanistów za wiele wątków typowo urbanistycznych tylko dywagacje co wojewoda/sądy pozwalają a czego nie pozwalają. I tak od wielu, wielu lat. Zdecydowanie zakłócone są tu proporcje. Winna jest tu sama ustawa (cały zakres planu to zlepek ogólnych przepisów w ustawie powtórzonych w rozporządzeniu), ale też brak standardów środowiska zawodowego (którego nie ma). Jednak to z czym mamy teraz do czynienia po obecnej reformie wzniesie te dywagacje na zupełnie inny poziom...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-03-25

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Urbanistyka polska a inny poziom

... a czy będzie to poziom wyższy czy poziom niższy ?

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz








 


   PUBLIKACJE PORTALU