0473. Czy czeka nas nowe „tsunami” w planowaniu przestrzennym?
Wkrótce Prima aprilis (z łac. prima (dies) Aprilis – dosł. „pierwszy (dzień) kwietnia”), dzień żartów – obyczaj obchodzony pierwszego dnia kwietnia w wielu krajach świata. Polega on na robieniu żartów, celowym wprowadzaniu w błąd, nabierania kogoś, konkurowaniu w próbach sprawienia, by inni uwierzyli w coś nieprawdziwego. Tego dnia w wielu mediach pojawiają się różne żartobliwe informacje. (Wikipedia)
Gdybym po raz kolejny miał wziąć udział w tej zabawie zapewne notkę bym zatytułował tak, jak wyżej, a sama notka wyglądałaby mniej więcej tak:
Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w dość powszechnej ocenie środowisk samorządowych wymaga niezbędnej korekty.
Głos ten w okresie procedowania zmian nie wybrzmiał jednak na tyle mocno aby realnie wpłynąć na kształt nowelizacji. Niewątpliwie miała na to wpływ m.in. niefortunna zbieżność prac legislacyjnych z końcem kadencji samorządów generalnie pochłoniętych innymi tematami.
Wraz z rozpoczęciem kadencji przez nowo wybrane władze samorządowe temat wraca – w ocenie obecnych samorządowców wdrożenie nowelizacji w pierwotnym kształcie generować będzie koszty, przekraczające możliwości większości budżetów gminnych, nawet przy uwzględnieniu środków dedykowanych na ten cel w ramach rządowego wsparcia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii, wychodząc naprzeciw tym obawom, rozważa możliwość całkowitego odejścia od obecnej filozofii planowania przestrzennego wyrażającej się generalnie powrotem do planów ogólnych w miejsce dotychczasowych studiów gminnych.
Przedmiotem szczegółowych analiz resortu jest m.in. koncepcja połączenia wszystkich dotychczasowych przepisów z zakresu planowania przestrzennego rozproszonych obecnie w różnych regulacjach prawnych, w jednym akcie prawnym o charakterze specustawowym.
Całkowitym novum jest pomysł na opracowanie takiej specustawy w formule konkursu, skierowanego do środowisk związanych z teorią i praktyką planowania przestrzennego.
Według wstępnych założeń ministerstwa, uzyskany tą drogą projekt mógłby trafić do konsultacji społecznych a następnie pod obrady sejmu w trzecim, najpóźniej w czwartym kwartale bieżącego roku i wejść w życie w styczniu przyszłego roku.
Wśród szczegółowych założeń planowanej specustawy planistycznej szczególną uwagę zwraca koncepcja „spłaszczenia” dotychczasowych procedur planistycznych - przeniesienia ustaleń obowiązujących planów zagospodarowania przestrzennego na poziom studium gminy i zmiana ich statusu z aktów prawa miejscowego na status elementów merytorycznych utworzonej w ten sposób „Strategii zarządzania przestrzenią gminy” – która w zamyśle ekspertów ministerstwa byłaby jedynym dokumentem planistycznym uchwalanym przez radę gminy.
Narzędziem realizacji „Strategii zarządzania przestrzenią gminy”, „domykającym” nową filozofię planowania przestrzennego w gminie, byłyby zgodne ze „Strategią” decyzje administracyjne o roboczej nazwie „Warunki realizacji inwestycji budowlanej - wrib” wydawane na wniosek inwestora przez wójta/burmistrza/prezydenta.
Eksperci zwracają uwagę, że proponowane „spłaszczenie” procedur nie jest rozwiązaniem nowym – w przeszłości (w 1994 r.) przeprowadzono już podobny zabieg legislacyjny, polegający na zrównaniu ustaleń planów ogólnych, pełniących funkcję „koordynacyjną” (podobnie jak obecne studium) z ustaleniami planów szczegółowych mających charakter narzędzi realizacji ustaleń planów ogólnych.
Warto zauważyć, że niewątpliwymi zaletami rozważanej obecnie koncepcji jest wyeliminowanie z procedur planistycznych - poza „Strategią zarządzania przestrzenią gminy” - udziału uprawnionych urbanistów, nadzoru prawnego wojewodów oraz nadzoru sądowo-administracyjnego.
Zdecydowałem jednak, że w tym roku notki primaaprilisowej nie będzie – czy w obecnej rzeczywistości okołoplanistycznej jest jeszcze szansa na niewinny, primaaprilisowy żart?
—————
Komentarze
—————
—————
—————
—————
—————
—————
—————
Wpisy: 1 - 7 z 7