2024-04-10 12:59

0479. „POG-u ducha winni”

Od „epokowej” rewolucji planistycznej, zainicjowanej ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, mija właśnie 30 lat.

Dzisiaj tylko nieliczni pamiętają/wiedzą/rozumieją, ile zgryzot w tym okresie przysporzyła samorządom ta „rewolucja”.

Co ciekawe, żadne środowisko naukowe utrzymywane z budżetu państwa polskiego nie podjęło dotychczas (pro publico bono) nawet najmniejszej próby obiektywnej oceny, czy warto było a także kto na tej „planistycznej fantasmagorii” zyskał a kto stracił – i jak dużo.

A wielka to szkoda – być może dzisiaj taki „bilans” zysków i strat byłby bardzo pomocny  - oto bowiem fundujemy sobie (samorządom) „powtórkę z rozrywki” (najprawdopodobniej na kolejnych trzydzieści lat) według tego samego schematu – „skoku na główkę”.

Mnie najbardziej interesuje, jakie korzyści – konkretne i wymierne (poza lawinowo narastającym wokół ładem przestrzennym, kojącym zmęczone oczy) przyniesie „szarym” mieszkańcom dowolnej polskiej gminy ten "skok cywilizacyjny".

Bo to, co już w tej chwili pewne, to to, że kolejny raz będą „POG-u ducha winni”.

 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-04-10

Dodał: Buczek

Tytuł: do świętowania jeszcze ponad pół roku

Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym weszła w życie 1 stycznia 1995 r. a trzydzieści lat temu, to co cwańsze władze gmin (bo jej treść była już znana) w pośpiechu sporządzały plany ogólne, aby uniknąć zobowiązań finansowych i prawnych które wiązały się ze sporządzania planów miejscowych zgodnie z nowymi przepisami... Te plany ogólne przetrwały aż do końca 2002/3 roku (w zależności od tego, czy w gminie sporządzono studium uikzp), ale dzięki nim przez kolejne dwie kadencje władze wielu gmin miały planowanie "z głowy"...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-04-10

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Do świętowania?

Każdy sobie inaczej wizualizuje i datuje „węzłowe” wydarzenia z planistyki polskiej – wszystko zależy od miejsca usytuowania w danym czasie i od tego, czym się wtedy zajmowaliśmy.
Panie Grzegorzu, bez urazy, ale Pańska wiedza jest z zupełnie innej kategorii, niż moja - i z tego powodu pozostanie w wielu kwestiach w bardzo dużym zakresie całkowicie rozłączna.
Ale, ad rem – w 1994 roku byłem pracownikiem urzędu wojewódzkiego, w którego wyłącznej gestii (jednoosobowej) była nie tylko weryfikacja gminnych dokumentów planistycznych, ale także wydawanie decyzji lokalizacyjnych na inwestycje wojewódzkie i krajowe (np. gazociąg „Jamał”, przejście graniczne w Bobrownikach, przejście graniczne w Kużnicy itp.).
Wspomniana ”nowożytna” ustawa planistyczna weszła wprawdzie w życie 1 stycznia 1995 r. ale poprzedziło ją 6-miesięczne vacatio legis a to vacatio legis było poprzedzone wielomiesięcznym procedowaniem w pierwszej połowie 1994 r. więc już praktycznie na początku tego roku wszystko było przesądzone – i „z tej to przyczyny” cała gminna Polska w pośpiechu opracowywała wspomniane plany ogólne aby zdążyć do 1 stycznia 1995 r.
„Aby zdążyć do 1 stycznia 1995 r.” to nie jest sformułowanie przypadkowe – ustawa nie zawierała przepisów pozwalających na dokończenie procedur, które nie zostały zamknięte do 1 stycznia. Było to dla wielu gmin bardzo traumatyczne przeżycie ponieważ przez domknięcie procedur rozumiane było wtedy wejście w życie danego dokumentu (tj. publikacja + 14 dni).
Uchybienie jednodniowe w tej zasadzie przekreślało cały wysiłek (słynne stanowisko min. Blidy) - stąd też ostatnie dzienniki urzędowe województwa były publikowane jeszcze długo po 1 stycznia 1995 r. Ta sama zasada dotyczyła decyzji lokalizacyjnych.
Jeśli zaś chodzi o samo przetrwanie planów ogólnych, to wielu zaskoczę, ale jeszcze w 2020 r. istniały gminy, które stały na stanowisku, że ich plany ogólne nadal obowiązują – co ciekawe, pogląd ten popierały (skutecznie) niektóre sądy administracyjne (sic!)

Odpowiedz

—————

Data: 2024-04-11

Dodał: Buczek

Tytuł: do świętowania jeszcze ponad pół roku

Powtórzę tylko to, co już pisałem: nikt tak nie roz...ł systemu planowania jak sądy administracyjne i ich "przekombinowane" literalne - często wręcz antycelowościowe - orzecznictwo...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-04-11

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:do świętowania jeszcze ponad pół roku

O tym "roz(montowyw)aniu systemu planowania przez sądy administracyjne" nie można mówić wyłącznie w czasie przeszłym - "roz(montowyw)anie systemu planowania przez sądy administracyjne" było, jest i BĘDZIE (ponadto w co najmniej takim samym stopniu jak dotychczas), jeśli tego ogniwa systemu planistycznego nie podda się w trybie pilnym rygorystycznej reformie.
Problem w tym, że aby takiej reformy skutecznie dokonać trzeba cokolwiek z tego planowania rozumieć - a takich "kumających" jak na lekarstwo.

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz








 


   PUBLIKACJE PORTALU