415. (Nie)odpowiedzialni reformatorzy?
Od prawie 14 lat zajmuję się na tym portalu opisywaniem funkcjonowania systemu planistycznego w Polsce, w którym to opisywaniu historia kolejnych prób reformowania tego systemu, nolens volens, stanowi jeden z istotnych wątków tematycznych.
Obserwacja ostatniej próby „reformowania” uświadomiła mi istnienie pewnej systemowej (nie)prawidłowości łączącej ją ze wszystkimi dotychczasowymi, każdorazowo nieudanymi, podejściami do tematu „reformy”.
W mojej ocenie, właśnie ze względu na systemowy charakter tej (nie)prawidłowości tylko jej systemowa legislacyjna „neutralizacja” pozwoli na przerwanie dotychczasowego wieloletniego łańcucha reformatorskiej niemocy i doprowadzenie (wreszcie) do skutecznej naprawy systemu planistycznego w Polsce.
Moja autorska propozycja legislacyjna w tym zakresie ma z oczywistych względów charakter szkicowy i jest jedynie wskazaniem problemu, który w mojej ocenie wymaga podjęcia niezwłocznych wyprzedzających działań legislacyjnych w stosunku do właściwej reformy planistycznej. Oto ta szkicowa propozycja:
- Kto mimo braku właściwego wykształcenia, przygotowania i doświadczenia zawodowego związanego z tym wykształceniem podejmuje się obowiązku udziału w pracach polegających na (współ)opracowaniu rozwiązań legislacyjnych w zakresie planowania i zagospodarowania przestrzennego podlega karze zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej na okres 5 lat.
- Kto osobie nie posiadającej właściwego wykształcenia, przygotowania i doświadczenia zawodowego związanego z tym wykształceniem powierza obowiązek udziału w pracach polegających na (współ)opracowaniu rozwiązań legislacyjnych w zakresie planowania i zagospodarowania przestrzennego podlega karze zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej na okres 10 lat.
W pracach przy tworzeniu prawa, które dotyczy praw i obowiązków obywateli nie powinno być miejsca dla osób, których jedyną motywacją do takiego udziału jest własne megalomaństwo, chęć kariery za wszelką cenę czy partyjna nadgorliwość przy jednoczesnym całkowitym braku jakichkolwiek kompetencji w dziedzinie, której dotyczy tworzone prawo.
Taka postawa to psucie państwa.
W opisywanym przypadku to już kilkunastoletnie permanentne, bezkarne psucie Państwa, psucie, którego koszty społeczne oraz ekonomiczno-gospodarcze trudno już w tej chwili oszacować - to cofanie Polski w jej cywilizacyjnym rozwoju.
Na to nie może być naszej zgody.
—————
Komentarze
—————
—————
—————
—————
—————
—————
Wpisy: 1 - 6 z 6