0464. W przeddzień „katastracji” suwerena
W poprzedniej notce stwierdziłem, że w mojej ocenie WSZYSTKIE (bez wyjątku) zmiany w przepisach planistycznych od 1994 r. w zamysłach ich inicjatorów miały charakter działań będących próbą zmiany stanu prawnego dla uzyskania określonych korzyści na rzecz inicjatorów takich działań.
Ktoś czytający tę opinię może powiedzieć, że czepiam się ponieważ:
po pierwsze - to oczywista oczywistość, że każda nowelizacja przepisów powinna czemuś pozytywnemu służyć - i tak się dzieje zawsze, kiedy nowelizacja okaże się skuteczna tzn. przynosi zamierzone rezultaty;
po drugie - powody, dla których podejmowane są prace nad zmianami przepisów prawa są zawsze jawne - nikt ich nigdy „pod korcem” nie trzyma.
Generalnie można by powiedzieć, że każda nowelizacja przepisów ex definitione jest podejmowana dla poprawienia ich „funkcjonalności” – czytaj: w celu dostosowania do aktualnych wymogów społeczno-polityczno-ekonomicznych państwa. Jak by na to nie patrzeć - ku ogólnemu pożytkowi.
Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie „rozebrać na czynniki pierwsze” wszystkich działań „reformujących” polską planistykę w ostatnim dwudziestoleciu to przecież bez problemów możemy opisać wynik końcowy tych wysiłków:
- Nie ma zawodu urbanistów – są tylko planistyczni najemnicy bez jakichkolwiek prawnych reguł i wymogów wykonywania tego zajęcia.
- Nie ma ustawy planistycznej – jest zlepek bełkotliwych sformułowań jedynie przypominających przepisy prawa (pozbawiony elementarnej konstrukcji prawnej: norma – sankcja).
- Nie ma dotychczasowego trzydziestoletniego dorobku planistycznego gmin (właśnie został całkowicie wyrzucony do kosza przez ostatnią „naprawę systemu”) – w to miejsce została wprowadzona opcja „zerowa” - obowiązkowa dla całego obszaru gminy.
Właśnie pojawiły się pierwsze, póki co, medialne „jaskółki” na temat konieczności wprowadzenia podatku katastralnego w Polsce.
Zapewne to "zbieg okoliczności", że "konieczność wprowadzenia" pojawia się w takim momencie (opisanym wyżej w trzech punktach) - w mojej ocenie na ten "zbieg okoliczności" pracowano przez poprzednie dwie dekady - nie ma w tej chwili znaczenia, czy świadomie (rozmyślnie) czy nie.
Wszystko przygotowane do "operacji" na suwerenie.
—————
Komentarze
—————
—————
Wpisy: 1 - 2 z 2