2016-06-14 22:05

355.Urbaniści (nie)potrzebni od zaraz?

Statystyki portalu kontrurbanista.webnode.com nie kłamią – portal od początku swego zaistnienia w Internecie niezmiennie nie cieszy się wielką popularnością. Wśród tematów poruszonych na tym portalu jest jednak jeden, który pomimo upływu czasu pozostaje „wiecznie żywy” – statystyki portalowe w tym zakresie również nie kłamią – tym bezkonkurencyjnie „wiodącym” tematem okazuje się "praca dla urbanistów". Skąd takie statystyki? Myślę, że wytłumaczenie tego „fenomenu” nie wymaga specjalnej błyskotliwości: najprostsza wyszukiwarka internetowa bez trudu odnajdzie w przestrzeni internetowej każdą umieszczoną w tej przestrzeni frazę „praca dla urbanistów”. Taką frazę można znaleźć w tytule notki, którą umieściłem na portalu w październiku 2009 roku: Praca dla urbanistów od zaraz! Poniżej cały tekst:

Jest poza wszelka dyskusją, że nie może być dobrego planowania przestrzennego bez dobrych urbanistów.  A  dobrych urbanistów bez dobrej praktyki.
Nie jest dobrą praktyką  dorywcze "terminowanie" na umowy zlecenia lub kilkuletnie bezskuteczne szukanie właściwej pracy z jednoczesnym „przeczekiwaniem” w różnych miejscach, mniej lub bardziej oderwanych od planowania przestrzennego oraz w sytuacji gdy to planowanie praktycznie zamarło a „rządzi” formuła „planistycznopodobna” - decyzje administracyjne wzzt.
Aby problem pracy dla urbanistów mógł być skutecznie i szybko rozwiązany powinny być spełnione trzy podstawowe warunki.
I. Obowiązkowe plany zagospodarowania przestrzennego.
Reaktywowanie planowania przestrzennego poprzez ustawowe:
1) przywrócenie obowiązku sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego;
2) bezwarunkowe i ostateczne „rozstanie się” z decyzjami wzzt;
3) ujęcie procedury planistycznej w ściśle określone ramy czasowe.
II. Obowiązkowe biura planowania przestrzennego.
Biura „obowiązkowe” to biura powoływane na mocy przepisów ustawy planistycznej (np. jako regionalne „delegatury” wojewódzkich biur planowania przestrzennego w 49 dawnych miastach lub samodzielne jednostki podlegające organizacyjnie marszałkowi województwa) - rozumiane jako uzupełnienie katalogu biur i pracowni już funkcjonujących na rynku planistycznym.
Zasady funkcjonowania biur powinny być regulowane ustawowo lub rozporządzeniem (samodzielność finansowa, wykaz stanowisk odwzorowujący interdyscyplinarność problematyki sporządzanych opracowań).
III. Obowiązkowe urynkowienie sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego.
Wszystkie podmioty (biura, pracownie, itp.) działające na rynku planistycznym (zarówno dotychczasowe – samorządowe i prywatne, jak też przyszłe – powołane na mocy ustawy) powinny podlegać tym samym regułom i przepisom (jednakowe prawa, obowiązki i szanse).
Głównym celem powołania takich biur jest wzmocnienie konkurencyjności a tym samym jakości usług projektowych.
Dodatkową korzyścią powinny być nowe miejsca pracy dla urbanistów (nie tylko w biurach „obowiązkowych”).
Niezbędne będzie dostosowanie w powyższym zakresie wszystkich przepisów okołoplanistycznych (w tym m.in.: o zamówieniach publicznych i izbach zawodowych).

Nie oszukujmy się, "ponadczasowa atrakcyjność" tego artykułu nie wynika z jego walorów merytorycznych - to przede wszystkim wynik desperackiej aktywności poszukujących pracy - "nabitych w deregulacyjną butelkę" absolwentów gospodarek przestrzennych, urbanistyk, itp., którym wspaniałomyślnie zapewniono nieskrępowany, bezwarunkowy dostęp do zawodu urbanisty, "zapominając"  przy tym o zapewnieniu jakiejkolwiek pracy w tej profesji. Problemu braku pracy wydają się nie dostrzegać również uczelnie, które od dwóch lat w swojej ofercie skierowanej do potencjalnych kandydatów z upodobaniem "gwarantują dostęp do zawodu urbanisty" w konsekwencji radośnie i nieprzerwanie "produkując" kolejne rzesze bezrobotnych, w znakomitej większości kompletnie nieprzygotowanych do pracy poza "planistyką".

Jak łatwo zauważyć, tekst Praca dla urbanistów od zaraz! powstał jeszcze przed kilkoma „kamieniami milowymi”, którymi polską planistykę „potraktowano” („specustawowa” defragmentacja ustawy planistycznej, „reforma rolna” w miastach, deregulacja, itp.)
Kiedy dzisiaj słyszę ambitne zapowiedzi o rychłym opracowaniu i wprowadzeniu w życie nowego kodeksu urbanistyczno-budowlanego, w którym planistyce wyznacza się znaczące a nawet kluczowe miejsce w całym procesie inwestycyjno-budowlanym niepokoi mnie jedna kwestia, zagadkowo (?) pomijana – kto będzie te rewolucyjne idee  planistyczne realizował?!
Przypominam, że od dwóch lat, dzięki „zbiorowemu wysiłkowi” zawód urbanisty nie istnieje!
Niestety, żaden, nawet najlepszy  kodeks profesjonalnych urbanistów nam nie stworzy – niezbędne są wyprzedzające działania systemowe tworzące warunki do niezwłocznej „reaktywacji” zawodu urbanisty, ponadto w pełni przygotowanego do podjęcia wyzwań wynikających z przygotowywanej reformy planistyczno-budowlanej.

"Uprawnieni do sporządzania" to zdecydowanie za mało do takich rewolucyjnych przedsięwzięć.

Myślę, że nie jest jeszcze za późno na takie działania.
 

—————

Powrót


Forum dyskusyjne

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz








 


   PUBLIKACJE PORTALU