126. Towarzystwo Nieurbanistów Polskich?
„(…) Zwracam się zatem do wszystkich urbanistów o pilne – szczególnie w tym i następnym tygodniu – podejmowanie działań wyjaśniających sens istnienia naszego zawodu (...)” – to fragment jednego z oficjalnych „deregulacyjnych” protestów, niestety, reprezentatywny dla dużej ich części.
Pomysł „całkowitej deregulacji zawodu urbanisty” jest w sposób oczywisty absurdalny – absurdalność ta nie wymaga jakiegokolwiek uzasadnienia.
Każda próba racjonalnego dowodzenia absurdalności skazana jest na taką samą absurdalność.
Nie wiem tylko, co jest w tym przypadku gorsze? Czy eufemizmy typu: „ z zaniepokojeniem obserwujemy propozycję tak daleko idącego obniżenia wymagań”, „za niewłaściwe uważamy wszelkie fragmentaryczne działania”, „propozycje przedwczesne i nieadekwatne do zadań związanych z oczywistą potrzebą porządkowania polskiej przestrzeni” - czy dramatyczne apele „o pilne – szczególnie w tym i następnym tygodniu – podejmowanie działań wyjaśniających sens istnienia naszego zawodu (...)”?
Surrealizm toczącej się „deregulacyjnej dyskusji” pogłębia groteskowość stosowanej (niestety także przez środowisko urbanistów) stylistyki: „plany dostępu do zawodu urbanisty” „deregulacja dostępu do zawodu urbanisty” „otwarcie zawodu urbanisty”, itp.
Wszystko to w sytuacji, kiedy istota rządowego „projektu deregulacji” przedstawia się następująco:
- projekt planu zagospodarowania i studium gminy będzie mógł sporządzić każdy
- urbaniści i nieurbaniści, na równych prawach, uzyskają prawo do planowania
- podaż planistycznej roboty będzie na dotychczasowym poziomie
To wszystko.
Jedyna niewiadoma to kwestia, w jakiej formule organizacyjnej będzie funkcjonować nowe środowisko zawodowe „nieurbanistów”?
—————
Skomentuj
—————
—————
—————
Ankieta
Oceń artykuł
interesujący (3)
nie mam zdania (4)
nieinteresujący (4)
Całkowita liczba głosów: 17