2013-12-19 00:17

219. Łopatologicznie

W artykule „Recydywa akwarelkowców” – cytując „klasyka” - chciałem dobrze, wyszło jak zwykle: napisałem o dominującej wciąż w środowisku urbanistów mentalności zawodowej rodem z poprzedniej epoki, a ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu zrobił się temat „Partycypacja społeczna po polsku”. Tak przynajmniej odebrał ten tekst Internauta o nicku Merlin.

Całkiem niedawno na problem z właściwym odczytywaniem moich tekstów zwrócił mi uwagę jeden z Internautów, stwierdzając, że zawsze tak będzie „jak się czegoś czysto łopatologicznie nie napisze”.

Osobiście uważam, że wszystkie moje teksty są „łopatologiczne” – myślę, że nawet cytowany Internauta Merlin po powtórnym, mniej emocjonalnym, przeczytaniu mojego tekstu znalazłby wskazywane przeze mnie „oficjalne teksty szeroko pojętego środowiska urbanistów”, w których stoi „czarno na białym”, że jeśli nie jest się urbanistą "ministerialnym" tj. nie posiada się "uprawnień ministerialnych" a tylko „izbowe” to jest się niekompetentnym ex definitione, a w konsekwencji głównym sprawcą (wspólnie z innymi "izbowymi" urbanistami ) wszelkich nieszczęść jakie spotykają  polską przestrzeń od 2002 roku do chwili obecnej.

A tak na marginesie - przyznam szczerze, że dla mnie największą zagadką jest kompletny brak jakiejkolwiek reakcji ze strony urbanistów „wyróżnionych” w powyższy sposób przez Radę Krajową Izby Urbanistów.

Czyżby w/w opinia organu statutowego IU była również „mało łopatologiczna”?

 

—————

Powrót


Skomentuj

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz





Ankieta

Oceń artykuł

bardzo łopatologiczny (9)
38%

łopatologiczny (3)
13%

nie mam zdania (6)
25%

niełopatologiczny (6)
25%

Całkowita liczba głosów: 24





 


   PUBLIKACJE PORTALU